Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Warszawa 1939-1945

2011.01.26 g. 08:11

Droga do getta - zapis wykładu


Jak zawsze w ostatni wtorek miesiąca w Domu Spotkań z Historią na Karowej odbył się kolejny ciekawy wykład. Tym razem poruszano temat drogi do getta.

Poznaliśmy m. in granice przebiegu getta z częścią aryjską, historię licznych szmuglerów, jak i bardzo dokładny opis topograficzny miasta w okresie wojennym.

 

 

 

Pojmani przez SS Żydzi w trakcie powstania w getcie warszawskim.
Fot. autor nieznany.

 

Już dziś DSH zaprasza na jubileuszową 100 edycję wykładu, która odbędzie się pod koniec marca. Poznamy wtedy historię szpitala mieszczącego się na Okęciu. Początek tradycyjnie o 18.

 

Zanim jeszcze powstało getto, granicę aryjską i żydowską wyznaczały tabliczki w języku niemieckim informujące o „strefie zagrożenia tyfusem”. Rozkaz postawienia murów dzielących miasto został wydany pod koniec marca 1940. Budowa rozpoczęła się pierwszego dnia następnego miesiąca, a zakończyła w czerwcu. Materiałem z którego powstało przyszłe miejsce zagłady Żydów były odzyskane cegły stołecznych kamienic, które ostały się po wcześniejszych walkach wojennych. Południową granicą było skrzyżowanie ulic Wielkiej i Złotej, w miejscu wzniesionego półtorej dekady później Pałacu Kultury i Nauki. Dokładną lokalizacją było dzisiejsze wejście do Metra Centrum. Granicę aryjską zaś wyznaczała Próżna, lecz już bez muru.

 

 

Budowa murów wokół getta w Warszawie.
Warszawa , sierpień 1940
Fot. autor nieznany.

 

Istniały także zupełnie niewidoczne granice, które przecinały poszczególne posesje. Tak było np w przypadku skrzyżowań Siennej ze Złotą oraz Placu Grzybowskiego z ulicą Grzybowską. Znajdowały się tam liczne dziury w piwnicach, wykorzystywane przez licznych szmuglerów, do przemytu oraz handlu w strefie aryjskiej. Były to głównie małe dzieci, które wykorzystywały swą fizyczność, mieszcząc się w ciasnych zakamarkach. Okres terroru postawił wszystko na głowie, czego efektem było częsta zamiana ról dzieci w dorosłych i odwrotnie. To one były w wielu przypadkach głównymi żywicielami rodzin. W getcie ludzie robili wszystko za kawałek jedzenia, co bezwzględnie wykorzystywali owi szmuglerzy. Pieniądze jakie dzieci otrzymywały od rodziców w getcie mogły nabyć najwyżej bochenek chleba, by następnie spieniężyć go w strefie aryjskiej, za równowartość aż trzech chlebów. Najmłodszym znanym przypadkiem był zaledwie sześcioletni chłopczyk.

 

Getto posiadało aż 22 bramy. Przez swój krótki okres istnienia nim nie doszło w nim do akcji likwidacyjnej w połowie sierpnia, często zmieniało swe granice jak i obszar. Dlatego też żydowski inżynier, budowniczy Ring miał ręce pełne roboty. Co chwilę burzył, a następnie stawiał nowe mury. Stan ten trwał między kwietniem 1940 a styczniem 1943 roku. Mimo wojennej zawieruchy do dziś przetrwało kilka budynków z tamtych czasów. Jeden z nich mieści się przy Chłodnej. Jednak nawet historyczny jego wymiar jak i niepowtarzalny dziś styl, może nie wiele dać. Wspólnota Mieszkańców zamierza bowiem  dostawić dobudówkę, co by zniszczyło obecny wygląd.

 

Terror i strach nie zniechęcał jednak ludzi od nielegalnego handlu jak i spotkań towarzyskich nie tylko samej żydowskiej części Stolicy, ale także wszystkich tych, którzy chcieli utrzymywać z nimi kontakt, i to nie tylko handlowy. Jednym z nielicznych neutralnych miejsc był sąd mieszczący się w okolicach dzisiejszej Mennicy Państwowej. Stacjonowani przy niej zarówno polscy jak i żydowscy policjanci sprawdzający sądowe przepustki. Rzadko kiedy jednak pełnili swe prawdziwe funkcje, licząc przede wszystkim na łapówki. Ludzie gromadzili się tam przede wszystkim nie z potrzeb prawnych, a głównie w celach towarzyskich rozmawiając, bądź też spędzając romantyczne chwile, jakie przeżywało tam wiele młodych zakochanych par.

 

 

Getto, przed budynkiem dwaj żydowscy policjanci oraz kolejka czekających mężczyzn.

Fot. Ludwig Knobloch.

 

Trauma psychiczna była szczególnie widoczna tuż po likwidacji getta. Obszar który obejmował znaczą część Śródmieścia, po wyjściu na wolność okazywał się praktycznie mikroskopijny. Mury i izolacja strasznie niszczyły psychikę. Świat widziany zza murów w porównaniu z tym z wolności bardzo diametralnie się różnił. Bywało tak, że odległości które okazywały się ogromne, po drugiej stronie muru w istocie wynosiły w wielu przypadkach raptem kilka metrów.

 

Powyższe przykłady szmuglowania ludźmi są tylko jednymi z wielu. Z tych jaskrawych należy dodać także dobrowolne zgłaszanie się Żydówek na roboty w Niemczech tuż po likwidacji getta.

 

Fotografie za Wikipedią.



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy