Na listę strzelczyń także wpisała się Anna Rędzia. To ona otworzyła wynik spotkania w ósmej minucie. Sześćdziesiąt sekund później niż w piątek. Po upływie prawie pół godziny mieliśmy już remis. Naszą obronę przechytrzyła Kamila Ponieważ. Lubelski ZPN długo nie nacieszył się remisem.
zdj. www.mzpn.pl
Kwadrans po tym, w ostatniej akcji pierwszej połowy zostały skarcone bramką do szatni autorstwa Katarzyny Mostwoskiej. Również i my długo nie nacieszyliśmy się korzystnym rezultatem. Zaraz po wznowieniu gry gospodynie drugi i ostatni raz tego dnia wyciągały piłkę z siatki po trafieniu Katarzyny Gozdek.
W loterii, jaką zawsze są rzuty karne, fortuna była po stronie Lubelszczanek. Były one skuteczniejsze o jedną „jedenastkę”. Dzięki temu o 9:30 zmierzą się o 5 lokatę z Dolnośląskim, a my o tej samej porze jak i w fazie grupowej, z Małopolską.