Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Motoryzacja

2010.12.30 g. 09:37

Dlaczego?

Felieton Mirka Rutkowskiego


Pytanie tytułowe postawione odważnie i bezkompromisowo sprawia zawsze wielki kłopot. A nawet cały szereg kłopotów.

Zaczyna się w chwili, kiedy berbeć nauczy się mówić. Dlaczego, i dlaczego. Kiedy rodzicom wyczerpie się cierpliwość tłumaczenia rzeczy oczywistych, kiedy bezkompromisowa dociekliwość małego człowieka wskazuje na trudne do zrozumienia absurdy na kolejne „dlaczego?” odpowiadają najprostszym: Bo tak!

 

 

 

W szkole, kiedy uczeń chce wiedzieć dlaczego (to, czy tamto), każdy prawdziwy belfer wpada w zachwyt i tłumaczy zagadnienie najlepiej, jak potrafi. Niestety, w szkołach trudno spotkać belfra, większość to nauczyciele i wykładowcy, a ich guzik obchodzi odpowiadanie na ponadprogramowe pytanie dlaczego. Z czasem uczniowie sami znajdują przyczyny ciekawiących ich zjawisk i zaczynają rozumieć powody, dla których nie otrzymują odpowiedzi na pytanie dlaczego. I przestają pytać.

 

Studenci już wiedzą, że zbytnia ciekawość nie musi prowadzić do porywającej i dobrze płatnej pracy po obronie dyplomu, więc rzadko pytają dlaczego. Skoro nie pytają, to też i nie potrafią na takie pytanie odpowiadać. Ani sobie, ani innym.

 

W dorosłym świecie (a niby dlaczego mówi się w dorosłym?), czyli w świecie pracodawców, pracowników i systemu mechanizmów prawno-ekonimicznych tytułowe pytanie nabiera całkiem nowego znaczenia. Do sprawnego prowadzenia biznesu umiejętność zapytania „dlaczego?” i udzielenie wyczerpującej odpowiedzi ma znaczenie kluczowe.

 

Dlaczego klienci są niezadowoleni?, dlaczego produkcja kuleje?, dlaczego odchodzą pracownicy?, dlaczego jedziemy na stratach? To tylko pierwsze kilka minut porannych rozterek szefa. Podobnie pracownicy pytają o zarobki, o organizację pracy, o narzędzia, jak mantrę powtarzając słowo „Dlaczego”.

 


Pytanie tytułowe zawsze sprawia wielki kłopot. Zwłaszcza, kiedy nie otrzymujemy na nie odpowiedzi. No bo jak zrozumieć świat, kiedy nie wiadomo dlaczego?

 

  • Dlaczego rząd mówi, że jest dobrze, a benzyna kosztuje ponad pięć złotych?
  • Dlaczego, skoro jesteśmy zieloną wyspą, od stycznia musimy płacić wyższe podatki?
  • Dlaczego jedni płacą ZUS, a inni nie?
  • Dlaczego zarabiamy znacznie mniej niż w innych krajach UE, a koszty utrzymania mamy takie same lub tylko troszkę niższe?
  • Dlaczego każdy kierowca odbył kurs na prawo jazdy i zdał egzamin, a większość nie potrafi jeździć samochodem?
  • Dlaczego nie stać nas na nowe samochody i jeździmy starymi?
  • Dlaczego policjant na drodze postrzegany jest jak polujący na kierowców drapieżnik, a nie życzliwy i fachowy opiekun?
  • Dlaczego każdy rząd opowiada banialuki o wybudowaniu setek kilometrów autostrad, a potem, no sami wiecie?
  • Dlaczego upada i odchodzi w niebyt Fabryka Samochodów Osobowych?
  • Dlaczego nie można rozliczać utrzymania samochodu osobowego w firmie?

 

Szukając odpowiedzi na mnożące się pytania dlaczego to, albo tamto, nagle dochodzę do smutnego wniosku, że nie tylko nie znam na nie odpowiedzi, ale nawet nie wiem, kogo, kiedy i w jaki sposób mam pytać?

 

Dlaczego? Bo tak.

 

 

Szerokiej drogi



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy