Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Historia

2009.02.20 g. 11:02

Zamach na Kutscherę

Rekonstrukcja wydarzeń

22 lutego 2009 roku o godzinie 12.00 w Alejach Ujazdowskich (między ul. Piękną i Al. Róż) w Warszawie odbędzie się rekonstrukcja zamachu na Kutscherę


Imprezę organizuje warszawski oddział Instytutu Pamięci Narodowej (w ramach cyklu „Bohaterowie Warszawy”) w związku z przypadającą w bieżącym roku 65 rocznicą zamachu na generała Franza Kutscherę (dowódcy SS i Policji, zwanego katem Warszawy).

 

W widowisku udział wezmą Grupy Rekonstrukcji Historycznych, działające w ramach Stowarzyszenia Tradycji Armii Krajowej w Warszawie:

 

  • Harcerska Grupa Historyczna „Wigry”,
  • Stowarzyszenie Historyczne „Cytadela”,
  • GRH „Pionier 39”,
  • Stowarzyszenie Inscenizacji Historycznych Pomerania 1945,
  • GRH 130. Panzer–Lehr–Division,
  • GRH Batalion Czata 49,
  • Stowarzyszenie PSZ
  • oraz goście.

 

Widowisko zorganizowane zostało we współpracy z:

  • Urzędem m. st. Warszawy,
  • Biurem Bezpieczeństwa Narodowego,
  • Urzędem do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych
  • Światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej.

 

 


Zamach na Brigadeführera-SS i generała majora policji Franza Kutscherę był najbardziej spektakularną akcją likwidacyjną Armii Krajowej.

 

Niespełna czterdziestoletni Wyższy Dowódca SS i Policji w Dystrykcie Warszawskim został zastrzelony w odwecie za zarządzone przez niego masowe egzekucje publiczne z jesieni 1943 i zimy 1944 r., które miały spacyfikować „buntownicze” miasto - Warszawa.

 

Zastrzelenie generała Kutschery było nadzwyczaj skomplikowanym przedsięwzięciem.

 

Przygotowania do akcji trwały pełne czterdzieści dni. Decyzję o zamachu podjął komendant Kedywu KG AK, wówczas pułkownik dypl. August Fieldorf („Nil”). Wykonanie zadania zlecono dowodzonej przez kapitana Adama Borysa („Pług”, „Pal”, „Dyrektor”) kompanii dyspozycyjnej Kedywu noszącej kryptonim „Pegaz” (do stycznia 1944 r. „Agat”), wyspecjalizowanej w likwidacji funkcjonariuszy niemieckiego aparatu okupacyjnego w Polsce. Kpt. Borys rozkazał przeprowadzić akcję 1 plutonowi dowodzonemu przez kaprala z cenzusem Bronisława Pietraszewicza („Lota”).

 

Na wstępie żołnierze podziemia musieli zidentyfikować osobę Wyższego Dowódcy SS i Policji w Dystrykcie Warszawskim, gdyż ze względów bezbieczeństwa Niemcy nie podawali do wiadomości publicznej, kto aktualnie sprawował tę funkcję. Później należało zapoznać się z rozkładem dnia hitlerowskiego dygnitarza. Rozpoznanie przeprowadzili dowodzeni przez chorążego Aleksandra Kunickiego („Rayskiego”) – wywiadowcy „Agatu”/„Pegaza”:

 

  • Elżbieta Dziembowska („Dewajtis”),
  • Maria Stypułkowska-Chojecka („Kama”),
  • Hanna Szarzyńska-Rewska („Hanka”)
  • Ludwik Żurek („Żak”).

 

Odpowiednio do uzyskanych informacji plan akcji opracowano w ciągu tygodnia od dnia wydania rozkazu zamachu.

 

Zadanie to ułatwiła rutyna i zadufanie Franza Kutschery, który regularnie przemieszczał się o stałej godzinie i po tej samej trasie, zwykle siedząc w aucie
obok szofera, tylko w asyście adiutanta.

 

Na miejsce akcji wybrano odcinek Al. Ujazdowskich przed budynkiem zajmowanym przez Urząd Dowódcy SS i Policji na Dystrykt Warszawski (nr 23), pomiędzy ulicą Chopina i Piusa XI – bardzo niebezpieczny teren Niemieckiej Dzielnicy Mieszkaniowej, pełen uzbrojonych hitlerowców w mundurach i po cywilnemu.

 

W skład grupy zamachowców weszło dwunastu ludzi, przydzielonych do czterech podgrup:

 

sygnalizatorek (wspomniane już trzy łączniczki-wywiadowczynie):

  • „Dewajtis”,
  • „Hanka” i
  • „Kama”,

 

wykonawców

  • dowódca 1 plutonu „Lot” i
  • Ryszard Jesiołowski „Żbik”,
  • zastąpiony później przez Zdzisława Poradzkiego „Kruszynkę”,

 

ubezpieczających

  • Zbigniew Gęsicki „Juno”,
  • Henryk Humięcki „Olbrzym”,
  • Stanisław Huskowski „Ali” i
  • Marian Senger „Cichy”

 

oraz kierowców samochodów

  • Bronisław Hellwig „Bruno”,
  • Michał Issajewicz „Miś” i
  • Kazimierz Sott „Sokół”.

 

Każdy wykonawca i ubezpieczający był uzbrojony w: pistolet maszynowy sten, pistolet vis lub parabellum i granaty konspiracyjnej produkcji; każdy kierowca samochodu miał dwa pistolety parabellum i granaty konspiracyjnej produkcji. Najważniejszym wyposażeniem zamachowców były trzy samochody: Adler Trumpf-Junior, Opel Kapitan oraz Mercedes 170V.

 

Pierwotnie akcja miała być przeprowadzona 28 stycznia 1944 r., jednak tego dnia Franz Kutschera nie pojawił się w miejscu zasadzki i po dłuższym oczekiwaniu zamachowcy musieli zejść ze stanowisk. Nowy termin wyznaczono na 1 lutego. Uczestnicy akcji zajęli swoje miejsca parę minut przed godz. 9. Na ulicy panował zwykły poranny ruch. Około godz. 9:10 „Miś” przyblokował swoim Adlerem Trumpfem-Juniorem ciemnostalowego Opla Admirała wiozącego generała Kutscherę. Niemal jednocześnie do Opla dobiegli z dwóch stron „Lot” i „Kruszynka” i oddali do Franza Kutschery liczne strzały ze swoich stenów. Po chwili do akcji dołączył ze swoim parabellum „Miś”. Martwego generała Kutscherę wyciągnęli z auta i przeszukali „Kruszynka” i „Miś”. Nie znalazłszy dokumentów osobistych, zabrali mu jedynie pistolet i teczkę.

 

W tym samym czasie wyznaczone stanowiska zajęli ubezpieczający, a do miejsca walki tyłem podjechał Opel „Bruna” i Mercedes „Sokoła”. Natychmiast wybuchła szaleńcza strzelanina, w której nie wziął udziału tylko „Ali”, nie mogący wydobyć broni z zatrzaśniętej teczki. Mimo sprawnego prowadzenia akcji rany odnieśli czterej zamachowcy: dwukrotną w brzuch „Lot”, też w brzuch „Cichy”, w pierś „Olbrzym”, a w głowę „Miś”. Poza tym podczas akcji zabito lub raniono co najmniej kilku niemieckich policjantów i żołnierzy.

 

Trwający niecałe dwie minuty zamach na Franza Kutscherę był dla Niemców nie tylko zaskoczeniem, ale i wstrząsem.

 

Żołnierze polskiego podziemia dosięgnęli człowieka zajmującego eksponowane stanowisko w Generalnym Gubernatorstwie i w ogóle wysoko notowanego w hitlerowskiej nomenklaturze. Wkrótce po akcji władze niemieckie przystąpiły do szeroko zakrojonych poszukiwań zamachowców i zarządziły surowe represje wobec wszystkich mieszkańców Warszawy. Przeprowadzono wielkie obławy policyjne i aresztowano wiele osób w różnych dzielnicach miasta. Drugiego dnia po zamachu, w miejscu akcji rozstrzelano publicznie stu więźniów Pawiaka, a następnych dwustu zamordowano potajemnie na terenie getta. Całe miasto obłożono stumilionową kontrybucją, poza tym nakazano zamknięcie polskich restauracji, przesunięto godzinę policyjną z 20 na 19 i wydano zakaz kierowania przez Polaków w Warszawie samochodami i motocyklami.

 

Straty wśród zamachowców nie ograniczyły się tylko do rannych. „Juno” i „Sokół” zginęli w dramatycznych okolicznościach podczas niefortunnej próby odprowadzenia Mercedesa 170V do konspiracyjnego garażu. W dniu tymczasowego pogrzebu generała Kutschery (4 lutego) umarł z odniesionych ran „Lot”, a po dalszych dwóch dniach „Cichy”. Jedyną pociechą było to, że obydwaj zmarli między swymi, a przed śmiercią mogły ich dwiedzić matki.

 

Na wniosek kpt. „Pługa” dowódca AK mianował pośmiertnie „Lota” podporucznikiem czasu wojny i odznaczył go Krzyżem Virtuti Militari V klasy, podporucznikiem czasu wojny został także organizator rozpoznania „Rayski”, inni uczestnicy otrzymali Krzyże Walecznych.

 

Odziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Warszawie

 




Autor: IPN
Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy