Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Architektura

2013.08.23 g. 14:54

Developer grozi samospaleniem

Głosem mieszkańców - prawdziwa historia inwestycji
Od kilku dni trwa kampania medialna p. Władysława Frosta, który postawił w kilku miejscach Warszawy billboardy z groźbą, że „podpali się pod ratuszem”, jeśli urzędnicy nie pozwolą mu dokończyć jego budowy. Publikujemy list od mieszkańców Włoch.

Szanowni Państwo.

 

Historia inwestycji na ul. Naukowej 11/13, której nie pozwalają mu dokończyć urzędnicy jest jednak zupełnie inna, aniżeli przedstawia Władysław Frost. To nie jest kolejny biedny przedsiębiorca prześladowany przez polskie państwo, ale cyniczny deweloper, który w swoich wystąpieniach medialnych nie wspomina słowem o tym, że postawił swoją inwestycję w wyniku PRZESTRZĘPSTWA URZĘDNICZEGO.

 

Warszawa, dzielnica Włochy, ul. Naukowa 11/13

 

Warszawa, dzielnica Włochy,
ul. Naukowa 11/13

 

Nie wspomina również o tym jakim jego gigantyczna inwestycja jest rażącym przykładem wprowadzania CHAOSU ARCHITEKTONICZNEGO w otoczeniu domów jednorodzinnych. Zdjęcie w załączniku najlepiej ilustrują, to o czym piszę.

 

TO MY MIESZKAŃCY JESTEŚMY NAJBARDZIEJ POSZKODOWANI. Jako sąsiedzi inwestycji czujemy się już całkowicie bezsilni. W domu mamy kilkadziesiąt tomów akt, pism, sądowych papierów. Kosztów postępowań sądowych nie jesteśmy już nawet w stanie zliczyć. Proszę wyobrazić sobie sytuację, w której stawiacie Państwo swój wymarzony dom w dzielnicy domów jednorodzinnych, a niedługo przed ukończeniem budowy tego wymarzonego domu, za płotem działki wyrasta Państwu gigantyczny biurowiec. Inwestycja, która ma pięć kondygnacji, nijak nie wpisuje się architektonicznie w otoczenie i która zabiera Wam światło słoneczne, dzięki czemu w maju znajdujecie na swojej działce resztki śniegu…

 

Deweloper podjął kampanię, która kompletnie  nie oddaje rzeczywistych faktów dotyczących tej sprawy. Jej celem jest wyłącznie pozamerytoryczna presja na warszawski ratusz, celem zalegalizowania jego budowy, która NIGDY nie powinna powstać.

 

Jako osoba bezpośrednio zaangażowana w tę sprawę pozwolę sobie przytoczyć kilka informacji, które są ogromnie ważne przy ocenie opisywanej sprawy.

 

  1. Jak to się wszystko zaczęło? Przestępstwo urzędnicze
    W 1997 roku Burmistrz Gminy Warszawa Włochy wydał pani Irenie Frost decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu na pierwszy we Włochach wielkogabarytowy biurowiec wśród domów jednorodzinnych. Wszyscy sąsiedzi (strony postępowania) złożyli odwołania, które jednak zamiast trafić z gminy do organu odwoławczego, zostały zamknięte w urzędniczej szufladzie, a nieprawomocna decyzja została ostemplowana jako prawomocna. W postępowaniu karnym urzędniczki ówczesnej Gminy Warszawa Włochy zostały uznane  winnymi  niedopełnienia obowiązków i przekroczenia swoich uprawnień.  Ale w oparciu o tę decyzję ówczesny inwestor – firma SANUI Sp. z o.o. otrzymał  pozwolenie na budowę.

  2. Początek gigantycznej budowy
    Budowa rozpoczęła się w styczniu 1999 r., a została zatrzymana przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego we wrześniu 1999 r. ze względu na istotne odstępstwa od pozwolenia na budowę. Inspektor nadzoru Budowlanego zbagatelizował wtedy wniosek mieszkańców z marca, w którym prosili o zatrzymanie budowy i weryfikację wydanych decyzji administracyjnych. Dlatego w okresie od marca do września 1999 r. ówczesny inwestor w zawrotnym tempie doprowadził roboty do czwartego pietra.

  3. Panu Frostowi unieważniono pozwolenie na budowę
    Ostatecznie w 2002 r., w wyniku podjętej kontroli instancyjnej i sądowo-administracyjnej, decyzja o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu została uchylona, a pozwolenie na budowę unieważnione jako wydane z rażącym naruszeniem prawa. W tej sytuacji  inwestor przestał legitymować się jakąkolwiek decyzją uprawniającą go do prowadzenia robót budowlanych.

  4. Burmistrz Włoch poparł dewelopera
    W 2012 r.  p. Władysław Frost pozyskawszy daleko idące wsparcie burmistrza dzielnicy i władz Warszawy uzyskał w wyłożonym w 2013 r. projekcie planu  warunki zabudowy, które całkowicie różnią się od tych warunków, które narzucono czterem sąsiadującym z nim działkom. Warunki te stoją w rażącej dysharmonii z sąsiadującymi bezpośrednio czterema domami jednorodzinnymi, a także w sprzeczności z zasadą równego traktowania obywateli. Są odmienne od wcześniej zatwierdzonych w planie, mimo iż w żadnym zakresie nie zmieniła się sytuacja prawna wykonanych tam robót budowlanych. Brak jest decyzji administracyjnych, które mogłyby być uwzględnione w procedurze sporządzania planu. Burmistrz podjął działania na rzecz zalegalizowania inwestycji dewelopera pozostawiając nas mieszkańców na lodzie…

  5. Jaki będzie finał tej sprawy?
    Dziś wszystko wskazuje na to, że wspólnym staraniem dewelopera i burmistrza Włoch (a pewnie nie tylko ich), nowy plan zagospodarowania dla tego terenu zalegalizuje biurowiec na ul. Naukowej 11/13, który powstał w oparciu o decyzję wydaną w wyniku przestępstwa urzędniczego. Dlaczego to my mieszkańcy mamy być poszkodowani? Dlaczego władze wspierają dewelopera, zamiast nas wieloletnich mieszkańców tej ulicy? Dlaczego po środków okolicy domów jednorodzinnych stanął gigantyczny biurowiec i władze samorządowe chcą ten stan utrzymać?

 

Nie mamy już siły.
Deweloper doprowadza do publikacji w mediach jednostronnych relacji prasowych. Ich celem jest zastraszenie urzędników, którym jest bliższy święty spokój niż rzetelna ocena sytuacji. Bardzo prosimy o zainteresowanie naszą sprawą i przedstawienie naszego punktu widzenia. Dodam tylko, iż pełnomocnik p. Frosta w jednym z wywiadów prasowych w Gazecie Stołecznej otwarcie przyznał, że działanie jego klienta jest „pod publiczkę” co najlepiej świadczy o cynizmie gry prowadzonej przez tego Pana.

 



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy