Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Architektura

2013.02.28 g. 16:20

Spiżowa sztafeta

Wspomnienie Profesora Adama Romana
25 lutego 2013, w wieku 97 lat zmarł prof. Adam Roman, twórca słynnego pomnika stojącego przed Stadionem Dziesięciolecia, dziś Narodowym. Przypominamy postać i powstanie pomnika.

W 2010 roku, w 1 numerze Magazynu Stolica, Aleksandra Wałdowska pisała:

 

Dziś już nikt nie pamięta, że dynamiczna kompozycja rzeźbiarska „Sztafeta" (1953-55), znana warszawiakom ze Stadionu Dziesięciolecia, żartobliwie zwana „uciekającymi no bosaka na Zachód", jest pracą konkursową rzeźbiarza Adama Romana. Pomnik miał być sfinansowany przez władze Warszawy i miał stanąć przy wielkich schodach w Centralnym Parku Kultury i Wypoczynku na Powiślu

 

Profesor Adam Roman, urodzony w 1916 r. nestor rzeźby polskiej, inicjator powstania Katedry Konserwacji Rzeźby i Elementów Architektonicznych warszawskiej ASP, współorganizator Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami oraz uczestnik walk o utrzymanie przyczółka Czerniakowskiego podczas Powstania Warszawskiego, po latach wspomina pracę nad rzeźbą.

 

Prof. Adam Roman wspomina historię „Sztafety 

 

Prof. Adam Roman wspomina historię „Sztafety", 2010 r.
Fot. Aleksandra Wałdowska

 

- W pierwotnej koncepcji miały to być tylko dwie biegnące postacie, w końcu jednak dodałem trzecią. Inspirowałem się kompozycją Łuku Triumfalnego w Paryżu, gdzie linie skupiają się w jednym punkcie - przez to rzeźba jest dynamiczna. Ale wzorem dla mnie była przede wszystkim sztuka grecka, lekkie i wykwintne rysunki na wazach. Nie miałem wtedy własnej pracowni. Gipsowy model wykonywałem na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Właśnie tam moją rzeźbą zainteresował się prof. Jerzy Hryniewiecki, główny projektant Stadionu Dziesięciolecia, który stwierdził, że przyda się ona na budowanym właśnie stadionie i on załatwi zmianę jej lokalizacji z władzami miasta - opowiadał profesor.

 

Pierwotna koncepcja rzeźby parkowej - gipsowy model roboczy. Fot. Adam Roman 

 

Pierwotna koncepcja rzeźby parkowej
- gipsowy model roboczy
Fot. Adam Roman

 

Tak się stało, lecz wkrótce okazało się, że miasto nie ma pieniędzy na realizację pierwotnego projektu, który miał być odlewem ze spiżu lub innego rodzaju brązu, a termin otwarcia stadionu gonił. Powstał więc substytut - rzeźba w oryginalnym kształcie, zbudowana jednak z narzutu mineralnego, zaprawy narzucanej kielnią na stalową konstrukcję szkieletową.

 

- Mój pomocnik pilnował receptury i mieszał zaprawę. Pomagał mi też kolega rzeźbiarz, biegły w technice narzutowej. Panował wtedy straszny upał, a zaprawa nie powinna za szybko schnąć, bo źle zwiąże i nie uzyska żądanej wytrzymałości. Trzeba było więc wieszać dookoła mokre worki - mówił Adam Roman.

 

Ostateczna wersja rzeźby parkowej - gipsowy model realizacyjny w skali 1:2, przekazany przez autora do Muzeum Sportu w Warszawie. Fot. Adam Roman

 

Ostateczna wersja rzeźby parkowej - gipsowy model realizacyjny w skali 1:2, przekazany przez autora
do Muzeum Sportu w Warszawie
Fot. Adam Roman

 

Sztafetę" profesor uważał za jedną ze swoich najważniejszych prac, obok pomnika Jana Pawła II w Bardzie Śląskim i podobizn aktorów dla Teatru Polskiego w Warszawie. Według niego, przetrwała próbę czasu i nawet dziś nie zmieniłby jej kompozycji, ewentualnie tylko dopracował jakieś detale, dodał dynamiki czy poprawił rysy twarzy. W technice narzutu trudno było o takie subtelności, bo - jak podkreślał artysta - jedynie brąz, tworzywo szlachetne, pozwala na pełną inwencji twórczej realizację dobrej i trwałej rzeźby monumentalnej.

 

Stalowy szkielet konstrukcji „Sztafety

 

Stalowy szkielet konstrukcji „Sztafety" podczas montażu
na cokole przed stadionem
Fot. Adam Roman

 

Na Stadionie Dziesięciolecia, w agresywnym środowisku wielkomiejskiej aglomeracji, rzeźba stała ponad 50 lat i niszczała. Korodujący stalowy szkielet kompozycji powodował pękanie narzutowej powłoki i powstawanie w niej coraz większych ubytków. W obronie zagrożonej „Sztafety" jako pierwsza stanęła Rada Osiedla Kamionek, do której dołączyła Saska Kępa.
Również stołeczny konserwator zabytków uznał za konieczne otoczenie opieką elementów rzeźbiarskich należących do wystroju rozbieranego stadionu. W lipcu 2007 r. stołeczni radni uchwalili, że zarówno „Sztafeta", jak i pozostałe stadionowe tablice i rzeźby „stanowią część pamięci narodowej i jako takie powinny zostać zachowane i umieszczone w nowych obiektach Narodowego Centrum Sportu, które zastąpi Stadion Dziesięciolecia".

 

Prof. Adam Roman w czasie modelowania „Sztafety

 

Prof. Adam Roman w czasie modelowania „Sztafety"
w mokrym narzucie mineralnym
Fot. M. Roman

 

W kwietniu 2008 r. Michał Borowski, ówczesny prezes NCS, zapowiedział, że dzieło Adama Romana zostanie ustawione pod dachem, w wewnętrznym pasażu nowego stadionu, prowadzącym od głównego wejścia od strony Wisły w kierunku trybun i boiska. Jesienią 2008 r. NCS podjęło ostateczną, wiążącą decyzję o pozostawieniu „Sztafety" w tej historycznej stadionowej lokalizacji i sfinansowało jej konserwację.

 

 Końcowa faza realizacji „Sztafety

 

 Końcowa faza realizacji „Sztafety"
- nawilżanie wiążącej zaprawy.
Fot. Adam Roman 

 

Redakcja „Stolicy" nie traci nadziei, że być może podczas budowy Stadionu Narodowego uda się powtórnie wykonać to rzeźbiarskie dzieło sztuki (o którym sam Gustaw Zemła powiedział, że było w połowie lat pięćdziesiątych dziełem nader odważnym, bo wyłamującym się z gorsetu socrealizmu), ale tym razem ze szlachetnego materiału - oryginalnie planowanego 
spiżu.

 

Źródło:

 



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy