Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Architektura

2012.04.23 g. 08:20

Most

Warszawa tak duże miasto, a tak mało mostów spina oba jej brzegi. Brzegi w dziwny sposób odwrócone od metropolii. Dlaczego, nie wiadomo.

Tak się stało w dziejach naszego miasta, że stoi nad Wisłą, a jakby plecami do niej zwrócone.

 

Królową polskich rzek w stolicy podziwiać możemy spacerując nad brzegiem, pokonując z narażeniem życia trasy szybkiego ruchu , które odcięły jeszcze bardziej Wisłę od miasta, albo jadąc warszawskimi mostami. Jest ich w tej chwili dziewięć. Jedne znane i sławne, jak Świętokrzyski . Prawdziwy celebryta, znany z udziału w filmach i serialach, dumnie wznosi się rozpięty na linach, łącząc dwa najnowsze hity stołecznych atrakcji turystycznych Centrum Nauki Kopernik i Stadion Narodowy.
Czy Śląsko-Dąbrowski, podziwiany gdy spacerujemy w okolicach Starówki Warszawskiej.

 

Mosty w Warszawie historię mają niedługą, wszak wszystkie zbudowano po zniszczeniach wojennych. Romantycznych historii też nie ma zbyt wiele. Trudno wyobrazić sobie czułe oświadczyny na moście Łazienkowskim, lepiej chyba już pojechać do Paryża…

 

Kratownice Mostu Gdańskiego

 

Nieromantyczne, przepełnione samochodami, w złym stanie technicznym, albo stale remontowane. Cóż, wady naszych stołecznych mostów są naprawdę liczne. Ale gdy czasem w pośpiechu i natłoku spraw codziennych zatrzymamy się choć na chwilę i oparci o barierkę spojrzymy z mostu na miasto, okaże  się, że niektóre z naszych mostów budzą nostalgię, sentyment i są powodem wzruszeń.

 

Gdy z mostu Siekierkowskiego popatrzymy na meandry nieujarzmionej Wisły, okolone wikliną i łąkami gdzie woda wiosną rozlewa się tworząc szerokie jeziora, wydaje się że jesteśmy w nietkniętym ludzką stopą rezerwacie. Przez krótki moment, wydaje się że cisza otuli nas swoimi ramionami. Tylko przez sekundę, bo za nami hałas samochodów rozprasza te chwilowe refleksje. I wtedy podnosimy wzrok nieco do góry, a kontrast dzikiej przyrody z widocznymi na horyzoncie wieżowcami, które tak zmieniły panoramę miasta jest zdumiewający. Zda się że dzika i nieujarzmiona szeroka rzeka wlewa się w nowoczesną metropolię.

 

To panorama od południa. Na północy też odnajdziemy widok niezapomniany. Jest w kolekcji warszawskich mostów jeden, o znaczeniu lokalnym. Przejeżdżamy nim spiesząc ku swoim sprawom i problemom, stoi jakby na uboczu, niepozorny a jakże piękny. I romantyczny!
 Kryje w sobie dużo niespodzianek, kryje jednak tak skrzętnie, że jadąc nim, jakże często nie zauważamy jego uroku. Daje nam mknącym samochodami, jedną z najpiękniejszych  panoram Warszawy od północy. Gdyby ten most był wybudowany w XVIIIw. to chyba właśnie na nim stałby Bernardo Bellotto zwany Canaletto, kiedy malował swoją „Panoramę warszawy od strony Pragi”. 

 

Most Gdański

 

Zatrzymajmy się na chwilę na tym pięknym moście, w nagrodę ukaże nam całą siłę kontrastów warszawskich. Na tle nowoczesnych wieżowców, symbolu przemian lat najnowszych, piętrzy się Pałac Kultury i Nauki. Jakoby komunizm i kapitalizm w jednym szeregu. Na tym tle kamieniczki Staromiejskie spływają kolorytem nostalgii ku zielonej skarpie nadwiślańskiej. Co chwilę ożywczy gejzer + fontanny w parku fontann wdziera się w ten wielkomiejski krajobraz.

 

Czy już wiecie o jaki most chodzi? Jeśli nie to może ta wskazówka da odpowiedź. To jedyny most piętrowy w Warszawie. Pod górnym  przęsłem dla samochodów, brzegi rzeki spinają kratownice tworzące przejazd dla tramwajów. Gęsta sieć stalowych konstrukcji, sprawia że czekając na tramwaj, nawet w największy upał, cień stali daje ulgę. Jest prosty, piękny i mocny. Jak ramię spokojnego mężczyzny, silny i budzący zaufanie.

 

Schody przy Moście Gdańskim

 

I na koniec trochę romantyzmu.
Warszawskim mostom się to przyda.
Do stalowego przęsła, na lewym brzegu tulą się wygięte uroczo białe schody, prowadzące z poziomu chodnika na pierwszy i drugi poziom konstrukcji mostowej. Wyglądają jak drobna kobietka tuląca się do silnego męskiego ramienia stalowych konstrukcji poziomych przęseł. Podejdźcie kiedyś stojąc na przystanku do białych zalotnie wykręconych schodków, popatrzcie na mocne kratownice schłodzone cieniem górnego przęsła. I przytulcie się do siebie, jak most i jego schodki…


Zdjęcia: autorka.



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy